Wykorzystałam wolny niedzielny poranek na zrobienie i spokojne zjedzenie śniadania. Wyciągnęłam też książkę, której nie przeczytałam do końca na wakacjach. Poranek z Marilyn jest naprawdę wciągający. Teraz odwiedzę moje ulubione blogi a po południu jadę na obiad do rodziców. Do zobaczenia wieczorem!
15 lipca 2012 - 10:54
śniadanie z Marilyn
By
Joanna Gałuszka
Mmm... uwielbiam takie śniadania:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Oj muszę sobie kupić tą książke :D
OdpowiedzUsuńMnam, świetne śniadanko ;D
OdpowiedzUsuńco to za płatki??
OdpowiedzUsuńSniadanie wydaje sie,ze jest na tarasie...a u nas tak leje i zimnawo
OdpowiedzUsuńJa mialam podobne sniadanie- jogurt malinowy, musli i banan:)
OdpowiedzUsuńSmacznego i miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńsniadanko wyglada pysznie! pozdrawiam i milej niedzieli!
OdpowiedzUsuńAle śniadanko :)
OdpowiedzUsuńPychota, sama często sięgam po takie śniadanie ;))
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie :) Miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy widzę tę książkę, a znam już większość tych o MM. Zdecydowanie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńJa obecnie czytam drugi raz "Marilyn Monroe- ostatnie seanse" i według mnie ta najlepiej oddaje całą MM.
Pozdrawiam :)
U mnie na sniadanko bylo sushi:-)
OdpowiedzUsuńmmm pychota ;)
OdpowiedzUsuńO mniam mniam , jakie pyszne sniadanko, a ksiazka moze byc ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
Mmmm.. pychotka :)
OdpowiedzUsuńZamawiałam sobie ostatnio tą książkę, ale niestety nie doszła, zapasy się wyczerpały niestety. Ale skoro mówisz, ze jest wciągająca to na pewno będę na nią polowała :)
OdpowiedzUsuńJA wczoraj na kolację jadłam musi i dodałam do niego trochę świeżych jagód - było przepyszne, więc nie wyobrażam sobie, jak niesamowicie musiało smakować twoje :)
Takie śniadanko to samo zdrowie :) Borówki uwielbiam!
OdpowiedzUsuńale jestem głodna :)
OdpowiedzUsuńale pycha ! i marilyn muszę przeczytać !
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie do kopalni inspiracji !